Branża Ogrodnicza – Najdroższą Branżą Do Wejścia
Zastanawialiście się kiedyś ile pieniędzy wydaliście na swój sprzęt, dzięki któremu budujecie ogrody?
Może jesteście na początku drogi w tej branży i widzicie jaką ogromną ilość narzędzi musicie z czasem zakupić?
Łopaty, grabki, taczki, następnie kosiarki, wertykulatory, glebogryzarki. A zaraz przyda się koparka, ładowarka… no i jeszcze trzeba czymś do pracy dojechać!
Koszty tego wszystkiego? Sky is the limit!
Idąć tym tropem, czy zdarzyło się Wam, że jakiś klient porównał kiedyś koszty godziny waszej pracy do np. godziny pracy murarza, dekarza, czy płytkarza.
Chciałbym tutaj poruszyć kwestię nakładów inwestycji finansowych w branży ogrodniczej. Moim zdaniem, nasza branża jest tą, która wymaga największego wkładu finansowego w zakup sprzętu i maszyn. Nie porównuję Nas tutaj do firm, które budują np. autostrady, biurowce itp. ale do branż, które skupiają się wokół budowy domu i zagospodarowania terenu.
Kilka prostych porównań na początek.
Firma budowlana (budownictwo jednorodzinne) – masa drobnego sprzętu, niwelator, a czasem oczywiście ładowarka, koparka i wyjątkowo mały dźwig. A zaczynam tu od potencjalnie najlepiej wyposażonej branży. Dla porównania koparki, ładowarki są na wyposażeniu połowy firm ogrodniczych na naszym rynku.
Teraz kolejna grupa. Tynkarze, dekarze, firmy wykończeniowe. Tutaj najbardziej liczy się fachowiec sam w sobie. Co nie zmienia faktu, że nie musi on inwestować w dziesiątki maszyn.
Powyższe przykłady ująłem bardzo ogólnikowo. Ale jestem pewien, że w praktyce 90% tych firm zainwestowało mniejsze pieniądze w sprzęt niż większość firm z branży zielonej. To oczywiście nie jest zarzut, tylko realna różnica. Takie są wymagania tej branży i to się nie zmieni. Jedyne co powinno się zmienić to nasza świadomość ceny a z tym także świadomość klienta.
Dochodzimy tutaj do sedna sprawy. Nie raz się słyszy: „jak mam zapłacić ogrodnikowi 50 zł za godzinę pracy jak tyle to się płaci, dajmy na to, murarzowi”. Tylko że ile musi zainwestować w sprzęt murarz żeby móc zbudować kilka ścian? Ale teraz pomyślmy, ile Wy musieliście wydać pieniędzy na maszyny by np. móc zrobić porządną pielęgnację trawnika?
Szybko liczymy:
– kosiarka 2000 – 4000 zł,
– wertykulator 2000 – 8000 zł,
– aerator 8000 – 16000zł,
– dosiewacz 6000 – 10000zł,
– piaskarka 3000 – 30000 zł…
sumarycznie, żeby wykonać pełną pielęgnację trawnika trzeba kupić sprzętu za kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Druga sprawa to wykonanie trawnika. Tutaj nie wchodząc w możliwe sprzęty. Glebogryzarka separacyjna to koszt około 30000 zł. A pewnie większość z was ma na bazie jakąś ładowarkę, wozidło.
Dochodzę do tego wniosku, że branża ogrodnicza jest bardzo niedoszacowana jeśli chodzi o koszty pracy w porównaniu do branż pokrewnych. Tylko nieliczne firmy mają adekwatne ceny do kosztów, ale ogólne klienci nie mają takiej świadomości. Wciąż wielu osobom wydaje się, że ogrodnik przyjdzie do nich z grabkami i taczką…
Czas to zacząć zmieniać. Małymi krokami ale w tym dobrym kierunku.
Dajcie znać co o tym myślicie i czy znacie jakieś inne branże usługowe, które muszą wydać więcej pieniędzy na ciągłe inwestycje? Potraktujmy to jako wstęp do większej dyskusji.