Wszystko Drożeje, Czyli Czego Spodziewać Się W Sezonie 2022
Wszechobecne podwyżki, rosnąca inflacja, kosmiczne koszty budowy, do tego wojna u naszych sąsiadów (tekst został przygotowany przed rozpoczęciem ataku na Ukrainę)… moglibyśmy tak wymieniać bez końca. Niektórych z nas dotyczy to bardziej, innych trochę mniej, ale każdy to odczuwa lub odczuje.
Zabrałem się do tego tekstu przy okazji. Przy okazji własnego planowania, próby oszacowania cen w naszej branży w najbliższym czasie.
Co bardzo ważne, nie zajmuję się tutaj kosztami usług w ogrodnictwie. Moja firma nie zajmuje się od kilku lat usługami u Klientów ostatecznych, więc nie jestem odpowiednią osobą do mówienia o cenach robocizny. Głównie zajmujemy się dostawą materiałów dla firm wykonawczych. W związku z tym odniosę się tutaj do cen materiałów i maszyn potrzebnych do wykonania ogrodów.
Czy w sezonie 2021 faktycznie mieliśmy do czynienia z dużymi podwyżkami w naszej branży?
Patrząc od strony hurtowni, sklepu branżowego – Tak. Jako osoba która regularnie robi zamówienia u producentów i importerów widziałem jak ceny systematycznie rosły. Robiąc zamówienia u danego producenta miesiąc w miesiąc otrzymywaliśmy podwyżkę rzędu 2-3%, a w skrajnych przypadkach 10-15% miesięcznie (np. rury). Tak dynamiczne zmiany dały nam średnią od kilkunastu do nawet 50-70% w przypadku produktów z tworzyw sztucznych. I mówię tutaj tylko o skali jednego sezonu. Osobnym przypadkiem jest branża nawozowa, w której podwyżki 100-200% w skali 2 sezonów nikogo już nie szokują.
Wielu naszych dostawców całkowicie wycofało się ze stałych cenników. Ceny ustalane są u nich na bieżąco, z uwzględnieniem aktualnej sytuacji na rynku i cen półproduktów. Dopóki globalna sytuacja oraz dostępność surowców się nie polepszy, taka sytuacja się nie zmieni.
Czy jednak Klienci sklepów branżowych, zwłaszcza wykonawcy odczują te podwyżki tak samo? I tak, i nie. Teraz wiele osób może powiedzieć że pewnie koloryzuje sytuacje i wcale takich podwyżek nie było. Po prostu tylko niektórzy sprzedawcy chcieli wykorzystać sytuacje i sztucznie podnieśli ceny. W tym sezonie można było spotkać się z bardzo dużym rozstrzałem cenowym w hurtowniach. Czasem sięgającym nawet 70-80%. Dlaczego tak było? Wiele hurtowni (np. nawodnieniowych) bardzo mocno zaopatrzyło się w sezonie 2020. Dzięki temu mieli oni bardzo duży zapas towaru który sprzedawali przez większość roku 2021. Dzięki temu, wciąż mogli sprzedawać towar z starej cenie. A ktoś kto wyprzedał swój magazyn początkiem 2021, musiał dokupować towar w nowych cenach. I tak zaczął się tworzyć duży dysonans cenowy. Jedni sprzedawali taniej, drudzy musieli sprzedawać dużo drożej niż oni. Musieli tak robić, bo towar kupowali już dużo drożej.
Przykładem który rzucał nam się w oczy była np. linia kroplująca z kompensacją marki Rain Bird. Linia ta w ciągu kilku sezonów podrożała ponad dwukrotnie. Zobaczcie analizę średnich cen w ostatnich sezonach:
rok | cena netto | cena brutto | wzrost w skali roku w zł brutto |
2018 | 178,57 zł | 219,64 zł | |
2019 | 199,00 zł | 244,77 zł | 25,13 zł |
2020 | 247,00 zł | 303,81 zł | 59,04 zł |
2021 | 370,00 zł | 455,10 zł | 151,29 zł |
2022 (luty) | 420,00 zł | 516,60 zł | 61,50 zł |
Analiza cen katalogowych linii XFD w latach 2018-2022
Gdy cena rynkowa zaczęła sięgać 350 – 450 zł, na wakacjach widziałem jeszcze sklepy, które miały w cennikach 250-280 zł i ostatnie sztuki na stanie. Przykłady można by mnożyć. Wygranymi tej sytuacji byli oczywiście Wykonawcy który przy odrobinie wysiłku mogli znaleźć materiały w lepszej cenie. Czy podobnie będzie w sezonie 2022? Wg. mnie będzie już coraz mniej takich okazji jak w 2021.
W kolejnej części napiszę moje przewidywania cenowe na sezon 2022. Nie będą to moje dywagacje, wróżby itp., bo nie mam takich kompetencji. Będą to przewidywania oparte na cenach, które już dostaje od producentów i rozmowach z nimi. Co ważne, wielu producentów, importerów odeszło częściowo od stałych cenników i w dużym zakupie obowiązuje… cena dnia. Na koniec, optymistyczne, ale też trochę brutalne hasło, które kiedyś powiedział mi Klient podczas rozmowy że coś podrożało – „nie ma co się przejmować, komuś się doliczy”